Od autorek : Dziękujemy za komentarze, które zmotywowały nas do pracy... Chcielibyśmy przeprosić wszystkich którym się nie podobał poprzedni rozdział. Mamy nadzieję że ten zrobi na was lepsze wrażenie. A więc życzymy miłego czytania Xoxo.
-Przecież wolno mi pocałować dziewczynę.
-Jaką dziewczynę?? Możesz mi powiedzieć o co do cholery chodzi?
-yyy.. ja przepraszam Ash, ale nie miałem wyjścia. On powiedział, że wszyscy się dowiedzą...-Harry wskazał palce na chłopaka przy barze. Nie dokończył nawet mówić, tylko wybiegł z klubu.
-Możesz mi to wszystko wyjaśnić?- odezwał się zdenerwowany Niall
-Niall, słyszałeś przecież... ja i Harry nie jesteśmy parą tylko znajomymi, uwierz mi! A z tym żałosnym fotografem to się jeszcze policzę!
-Dobra, nie przejmuj się, tańczmy dalej.. ja ci wierzę.
*oczami Liama*
Ten debil wszystko zepsuł. Ash musiała być moja! Zobaczyłem, że jej torebka leży na krześle przy barze. Bez wahania podszedłem i zacząłem przeglądać jej zawartość. Złapałem za portfel wyciągnąłem go i szybko opuściłem imprezę. Wiedziałem, że portfel z dokumentami na pewno będzie poszukiwać.
*oczami Ashley*
Zrobiło się późno, i postanowiliśmy już wrócić. Gdy poszłam po torebkę i chciałam zapłacić za mojego drinka zauważyłam, że brakuje mojego portfela. Szukałam go wszędzie, ale nie było go:
-Nie ma mojego portfela! Moje pieniądze, dokumenty!
-Ash, nie przejmuj się, zapłacę za ciebie. To przecież nic takiego, to parę funtów.
-To parę funtów to wszystko co mam! Jak ja sobie poradzę? Schronisko i brak kasy! A ty tak sobie o tym mówisz ! -dopiero po chwili dotarło do mnie to, co przed chwilą powidziałam. -Niall, ja yyyy... nie chciałam żebyś wiedział, że mieszkam w schronisku, jaa..
-Daruj sobie! Takiego kłamstwa ci nie daruje!
Rzucił barmanowi pieniądze za mojego drinka i odszedł. Nie miałam siły, żeby go gonić. Bezradna wróciłam do schroniska. Wysłałam mu sms-a z przeprosinami, ale mogłam sobie pozwolić tylko na jednego. W odpowiedzi otrzymałam tylko ''Usuń ten numer''.
Ta noc była jedną z najgorszych, które tutaj przeżyłam. Rano niechętnie, ale wstałam do pracy. Musiałam zarobić jakiekolwiek pieniądze. Gdy wchodziłam do piekarni usłyszałam rozmowę znienawidzonego przeze mnie chłopaka i Hazzy:
-Dlaczego wczoraj odpuściłeś? Oni mieli się rozstać? Wszystko zepsułeś! Teraz mi za to zapłacisz!
-Ja? Niby jak? Powiesz wszystkim, że jestem gejem? Powodzenia!
-Błagam! Czy to nie wpłynie na twój wizerunek? Czy ta babcia cie nie zwolni? Czy ta lalunia nie przestanie się z tobą zadawać?
-Zamknij się!!
Nie mogłam tego słuchać. Miałam mętlik w głowie. Szybko wybiegłam na ulicę...
*Oczami Hazzy*
Ktoś był w piekarni podczas mojej rozmowy z Liamem, pewnie była to Ashley. Usłyszała to czego nie powinna usłyszeć i to jeszcze z ust znienawidzonej przez siebie osoby. Wyszedłem przed budynek w celu rozejrzenia się po okolicy czy nie ma nigdzie mojej współpracownicy. Nigdzie jej nie było… pewnie uciekła do domu, i już nie wróci. Wszedłem powrotem do środka gdzie stał Payne i grzebał coś w portfelu. Chwila !!! Przecież identyczny portfel miała wczoraj Ashley na imprezie.
- To twój portfel? – zapytałem tak prosto z mostu.
-Przecież wolno mi pocałować dziewczynę.
-Jaką dziewczynę?? Możesz mi powiedzieć o co do cholery chodzi?
-yyy.. ja przepraszam Ash, ale nie miałem wyjścia. On powiedział, że wszyscy się dowiedzą...-Harry wskazał palce na chłopaka przy barze. Nie dokończył nawet mówić, tylko wybiegł z klubu.
-Możesz mi to wszystko wyjaśnić?- odezwał się zdenerwowany Niall
-Niall, słyszałeś przecież... ja i Harry nie jesteśmy parą tylko znajomymi, uwierz mi! A z tym żałosnym fotografem to się jeszcze policzę!
-Dobra, nie przejmuj się, tańczmy dalej.. ja ci wierzę.
*oczami Liama*
Ten debil wszystko zepsuł. Ash musiała być moja! Zobaczyłem, że jej torebka leży na krześle przy barze. Bez wahania podszedłem i zacząłem przeglądać jej zawartość. Złapałem za portfel wyciągnąłem go i szybko opuściłem imprezę. Wiedziałem, że portfel z dokumentami na pewno będzie poszukiwać.
*oczami Ashley*
Zrobiło się późno, i postanowiliśmy już wrócić. Gdy poszłam po torebkę i chciałam zapłacić za mojego drinka zauważyłam, że brakuje mojego portfela. Szukałam go wszędzie, ale nie było go:
-Nie ma mojego portfela! Moje pieniądze, dokumenty!
-Ash, nie przejmuj się, zapłacę za ciebie. To przecież nic takiego, to parę funtów.
-To parę funtów to wszystko co mam! Jak ja sobie poradzę? Schronisko i brak kasy! A ty tak sobie o tym mówisz ! -dopiero po chwili dotarło do mnie to, co przed chwilą powidziałam. -Niall, ja yyyy... nie chciałam żebyś wiedział, że mieszkam w schronisku, jaa..
-Daruj sobie! Takiego kłamstwa ci nie daruje!
Rzucił barmanowi pieniądze za mojego drinka i odszedł. Nie miałam siły, żeby go gonić. Bezradna wróciłam do schroniska. Wysłałam mu sms-a z przeprosinami, ale mogłam sobie pozwolić tylko na jednego. W odpowiedzi otrzymałam tylko ''Usuń ten numer''.
Ta noc była jedną z najgorszych, które tutaj przeżyłam. Rano niechętnie, ale wstałam do pracy. Musiałam zarobić jakiekolwiek pieniądze. Gdy wchodziłam do piekarni usłyszałam rozmowę znienawidzonego przeze mnie chłopaka i Hazzy:
-Dlaczego wczoraj odpuściłeś? Oni mieli się rozstać? Wszystko zepsułeś! Teraz mi za to zapłacisz!
-Ja? Niby jak? Powiesz wszystkim, że jestem gejem? Powodzenia!
-Błagam! Czy to nie wpłynie na twój wizerunek? Czy ta babcia cie nie zwolni? Czy ta lalunia nie przestanie się z tobą zadawać?
-Zamknij się!!
Nie mogłam tego słuchać. Miałam mętlik w głowie. Szybko wybiegłam na ulicę...
*Oczami Hazzy*
Ktoś był w piekarni podczas mojej rozmowy z Liamem, pewnie była to Ashley. Usłyszała to czego nie powinna usłyszeć i to jeszcze z ust znienawidzonej przez siebie osoby. Wyszedłem przed budynek w celu rozejrzenia się po okolicy czy nie ma nigdzie mojej współpracownicy. Nigdzie jej nie było… pewnie uciekła do domu, i już nie wróci. Wszedłem powrotem do środka gdzie stał Payne i grzebał coś w portfelu. Chwila !!! Przecież identyczny portfel miała wczoraj Ashley na imprezie.
- To twój portfel? – zapytałem tak prosto z mostu.
Ten rozdział już jest owilele lepszy ale nie wiem czemu tak jakby brakowało mi tu czegoś ale nie wiem czego ;/ Ale rozdział super
OdpowiedzUsuń:) dziękujemy :D
UsuńNastępny będzie jeszcze lepszy obiecuję! Postaram się o to!
Przecież nie mówię że jest zły dobry rozdział tylko myślałam że to się jakoś inaczej rozwinie też pisze opowiadania i wiem jak to jest. Mogę dać Ci do przeczytania najlepsze moje opowiadanie
UsuńZajebisty jak zawsze ! :D Tylko mam taka prosbe czy moglabys pisac troche dluzsze ? :) Dziekuje :*
OdpowiedzUsuńŚwietny bloog. Tylko szkoda że takie krótkie są te imaginy... Mam nadzieję że będą dłuższe... Ale i tak wasz bloog jest wspaniały... Czekam z niecierpliwością na następną część... Wasza "czytelniczka" ~foodowa.<3
OdpowiedzUsuńMoje kochane akurat co do długości to zależy od weny i nastroju wierzcie mi jaki pisarz ma nastrojuj taki piszesz ja to wiem na swoim przykładzie i innych. Nie żebym broniła pisarki czy coś. Wogóle cieszczie się że chce im się pisać w wakacje ;D
UsuńKiedy następny?? Regularnie sprawdzam i czytam... Ale nie mogę się doczekać następnej części.... I proszę was niech kolejne posty będą dłuższe...:**
OdpowiedzUsuńNEEEEEEXT ! :D
OdpowiedzUsuńPrzepraszam że taak długo czekacie na kolejną część... ale nie mam internetu a pisze to z telefonu. Jak wiecie nie da się nic dodać z tego małego urządzenia więc rozdział będzie dodany prawdopodobnie wieczorem KC ;*
OdpowiedzUsuń