Rozdział szósty

Od Autorek : Hej. Przepraszamy was że dopiero o tej godzinie dodajemy rozdział ale Tuśka miała i nadal ma doła.! To żadne usprawiedliwienie, wiemy o tym. Jak na dzisiejsze 'Od autorek' to wszystko. Mamy nadzieję że rozdział wam się spodoba and że będzie więcej komentarzy niż pod poprzednim... Miłego czytania xoxo :)

Harrego brałam za bardzo dobrego kolegę, bo chyba zbyt wcześnie, żeby powiedzieć że jesteśmy przyjaciółmi. A jeśli chodzi o Nialla, to naprawdę miałam nadzieję na coś więcej...
Przygotowana do wyjścia, poszłam pod klub, gdzie czekał na mnie Niall. Razem weszliśmy do środka i stanęliśmy przy barze. Niall zamówił coś do picia, ale ja zważając na to, że mam bardzo mało pieniędzy zamówiłam chyba najtańszego z możliwych drinków. Trochę rozmawialiśmy, a potem weszliśmy na parkiet. Godziny szybko mijały. Njlepsze w tym wszystkim, że podczas tańczenia zobaczyłam, że chłopak, który robił mi zdjęcia, stoi przy barze. Zaraz po tym widziałam jak Hazz z nim rozmawiał.
*oczami Liama*
Przyszedłem do tego klubu, żeby zapomnieć o tej pięknej dziewczynie, poznać kogoś, a tu znowu ona. Usiadłem przy barze i obserwowałem każdy jej ruch. Taczyła równie dobrze, jak śpiewała. Nagle ktoś usiadł obok mnie. To był chłopak. Sądząc po wyglądzie, wiekiem był bliski mojego. Zamówił sobie drinka i zaczął ze mną rozmawiać:
-Hey. Widzę, że podoba ci się tamta dziewczyna.
-Nawet nie wiesz jak. To jest po prostu anioł. Dzisiaj miałem okazję nawet z nią rozmawiać, no może to nie była do końca rozmowa, ale pomińmy ten fakt. Ja nawet nie wiem jak ona ma na imię.-powiedziałem smutnym głosem
-To Ashley. - błyskawicznie usłyszałem odpowiedź.
-Znasz ją?
-Tak. Pracuję z nią w piekarni i muszę przyznać, że ma naprawdę nieziemski głos. Umówiłem się z nią dzisiaj tutaj, żeby porozmawiać, ale widzę że ktoś się nią zajął. Nie chcę im przeszkadzać.
-Lubi cię? -zapytałem z ciekawości.
-Wydaje mi się, że tak. Jest moją bardzo dobrą koleżanką.
-Tylko koleżanką?
-yy.. no bo wiesz. Ja... wolę chłopaków.
-Co?? To wiele wyjaśnia.
-Haha! A tak w ogóle to znasz tego gościa, który z nią tańczy?
-Nie, ale widziałem go z nią już dwa razy w parku. Tutaj przyszli razem, niestety.
-Widzę, że bardzo ci na niej zależy. Chciałbym ci jakoś pomóc.
-I możesz. Mam świetny pomysł. Podejdź do niej, pocałuj, tak jakbyś był jej chłopakiem. Zrobisz to dla mnie?
-Nie mogę tego zrobić! Stracę dobrą przyjaciółkę.
-Chyba nie chcesz, żeby inni się dowiedzieli o ty, że jesteś inne orientacji??
-No dobra...
Harry z dziwną miną ruszył w stronę pięknej dziewczyny.
*oczami Ashley*
Całkowicie oddałam się tańcu z Niallem. Nawet nie zauważyłam, gdy Harry do nas podszedł.
-Cześć kochanie.-usłyszałam tylko i poczułam jak Hazz kładzie swoje dłonie na mojej talii i odwraca mnie przodem do siebie. Gdy już stałam twarzą do niego zatopił swoje usta w moich. Próbowałam się wyrwać ale on był silniejszy. Gdy w końcu się ode mnie odkleił, zdecydowanym ruchem, odepchnęłam go.
-Co ty robisz? Dobrze się czujesz!?-krzyczałam na niego-Co cie napadło?
-Coś się stało?
-Czy ty zwariowałeś do końca?
-Przecież wolno mi pocałować dziewczynę.
-Jaką dziewczynę?? Możesz mi powiedzieć o co do cholery chodzi?
-yyy.. ja przepraszam Ash, ale nie miałem wyjścia. On powiedział, że wszyscy się dowiedzą...-Harry wskazał palce na chłopaka przy barze. Nie dokończył nawet mówić, tylko wybiegł z klubu.